czwartek, 19 lutego 2015

Kryzys w końcu nadszedł


Zazwyczaj kryzys spowodowany brakiem baseballu dopadał mnie w grudniu/styczniu, a w tym roku o dziwo udało się przebrnąć przez te miesiące bez większych kryzysów. Już myślałem, że uda mi się przebrnąć przez zimę zajmując się innymi czynnościami i nie myśląc za dużo o baseballu. Jednak w końcu mnie dopadł... mamy koniec lutego więc nie jest tak źle, ale mam doła... Pragnę baseballu, naprawdę pragnę wyjść na boisku w słoneczny dzień przy 20 stopniach i rzucać, łapać, odbijać. Czekam bo co mi innego pozostało... Przymierzam się jeszcze do obejrzenia serialu baseballowego, ale on może nasilić moją chęć do gry. Tak więc wciąż czekam...

Ostatnio spory zastój na blogu, spowodowany sezonem ogórkowym. Jednak teraz już powoli wpisów będzie znów coraz więcej.