czwartek, 28 marca 2024

MVP Baseball 2005 (2005)


Ostatni raz grę na tym blogu opisałem w styczniu 2016 roku.  Najwyższa pora, aby napisać coś nowego, a dzisiaj nie byle jak gra, bo to moja ulubiona baseballowa gra - MVP Baseball 2005.

Gra wydana przez EA Sports na wiele ówczesnych konsol i oczywiście komputery PC. Jest to gra idealna, znakomite sterowanie, grafika, fizyka gry. Wszystko tutaj współgra. Cenię ją zdecydowanie bardziej niż popularną serię MLB, dlatego że MVP po prostu jest niesamowicie grywalne i mecz da się rozegrać w 30-40 minut, bez zbędnego przedłużania. Idealnie dobrany jest także poziom trudności. Natomiast w MLB wszystko dzieje się za wolno, granie przypomina mi jakbym oglądał mecz. Tak więc polecam - MVP Baseball 2005 to zdecydowanie najlepsza baseballowa gra w historii. 

Swoją przygodę z tą grą zacząłem w listopadzie 2007 roku,  czyli tuż po rozpoczęciu baseballowej pasji. Początkowo bawiłem się wersją na komputer.  Próbowałem nawet rozegrać sezon, ale osobiście nie przepadam za graniem w gry na komputerze i jakoś mozolnie mi to szło. Nie pamiętam ile meczy z rozpoczętego sezonu udało mi się zagrać. Pamiętam, że wyciszałem publikę i puszczałem swoją playliste w winampie. Takie granie trwało do czerwca 2009 roku, bo to wtedy zakupiłem konsolę Xbox i w końcu przeniosłem się z kompa na konsolę. Grało mi się zdecydowanie przyjemniej i rozpocząłem pełny sezon na poziomie Pro z jednym małym zastrzeżeniem. Stworzyłem nowego zawodnika - siebie i dałem sobie bardzo dobre umiejętności. Nie ukrywam, że to z pewnością pomogło mi znacznie w graniu. 


Bardzo często grałem w MVP przed treningami baseballowymi. To był mój taki patent motywacyjny,  taka naturalna przedtreningówka. Zazwyczaj wyliczałem czas tak, aby po zakończeniu meczu w MVP od razu ruszać na trening, ale czasami zdarzało się, że po 9 zmianach był remis. Wtedy pauzowałem grę, wyłączałem telewizor, szedłem na trening, a po powrocie kontynuowałem pojedynek. Rozgrywałem mecze 15 zmianowe, a nawet i 20-zmianowe. Zaliczyłem wtedy także jeden Perfect Game. 

Sezon zasadniczy zakończyłem w maju 2010 roku zaliczając bilans 113 wygranych i 49 porażek. W finałach play offów pokonałem San Diego Padres 4:2 w meczach. Cały sezon zakończyłem w czerwcu 2010 roku, czyli rozegranie całości (176 meczy) zajęło mi zaledwie 12 miesięcy.

Musiała minąć dekada aż powróciłem do tej gry na poważnie. W 2015 roku zakupiłem konsolę Nintendo Wii i sporadycznie grałem w różne tytuły. W 2021 roku spostrzegłem się, że do Wii da się podłączyć pada od Nintendo Gamecube oraz, że na Wii da się odpalać gry z Gamecube. Pierwsze co zrobiłem to sprawdziłem czy na Gamecube wyszła gra MVP  Baseball 2005. Dalsza historia jest już chyba jasna. 

Sezon rozpocząłem w styczniu 2021 roku, jednak tym razem grałem głównie w okresie zimowym, tj. listopad-marzec. Ponownie grałem na poziomie Pro, bo jednak umiejętności już trochę spadły. No i tym razem nie stworzyłem super zawodnika, tylko grałem podstawowym składem Seattle Mariners. Sezon był bardziej wyrównany, nie było takiej dominacji jak przed dekadą, ale jednak nadal grałem dość dobrze i bez większych problemów dotarłem do finału. W finale trafiłem na New York Mets. Bardzo się ucieszyłem, bo to w końcu na Metsach byłem po raz pierwszy na meczu baseballowym MLB. Pokonałem ich bez problemu 4:1 w meczach i zostałem mistrzem ligi. Łącznie 174 mecze. Podczas sezonu chyba dwukrotnie zaliczyłem Perfect Game, w tym w meczu o World Series. Raz chyba grałem 21 zmian. Bilans po sezonie zasadniczym 96-66. 


No i tutaj historia się kończy. Dodam jeszcze, że drugi kompletny sezon w życiu zajął mi około 38 miesięcy, bo skończyłem kilka dni temu. Ponad 3 lata grania :) Ale jak mówię grałem głównie porą zimową i już bez takiego ciśnienia. 

Czy powrócę do tej gry? 

Z pewnością tak, być może w końcu spróbuję gry na poziomie All-Star, nawet jeżeli nie uda mi się awansować do play off. A kiedy do niej powrócę? Nie mam pojęcia, być może za kolejną dekadę. Jednak nawet jeśli nie gram całego, długiego sezonu to chętnie odpalę sobie czasami to grę dla relaksu, bo to zdecydowanie najlepsza gra baseballowa jaka została wydana w historii. Moja ulubiona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz