piątek, 10 maja 2024

Na oparach - BLB z Piratami

Drugiego maja ponownie stanęliśmy w szranki przeciwko Piratom Władysławowo, tym razem w ramach Bałtyckiej Ligi Baseballu. A ponieważ to dzień roboczy nasz skład był jeszcze mocniej okrojony, do tego zmęczenie i bóle. W końcu to nasz mecz numer 5 i 6 w ciągu 5 dni. A ponieważ w Bałtyckiej Lidze nie ma limitu obcokrajowców - Piraci wyszli w miarę na świeżo. 4 czy 5 Japończyków grało w meczu, a oni są niezniszczalni. 

Scenariusz u nas był raczej prosty - przetrwać. Udało się, choć moja ręka po tych meczach naprawdę była w złym stanie. Już dawno mnie tak nie bolała, a co więcej byłem brany pod uwagę, aby ewentualnie w drugim meczu wejść na górkę na koniec i dorzucać do końca. Taki scenariusz na szczęście się nie ziścił, bo i tak bym nie dał rady narzucać z górki. Nie w tym stanie. 


Rawa Katowice - Piraci Władysławowo 0:11

6 zmian w obronie na 1 bazie. 2 trudne podania po ziemi złapane i 2 pop auty. Bez błędów. 
W ataku:
Pop aut
Ground aut

Piraci Władysławowo - Rawa Katowice 22:12
Cały mecz rozegrałem na lewym zapolu. Bez błędów. Jeden fly aut. W obronie spędziliśmy 5 i 1/3 zmiany.
W ataku:
Strike out
BB
1-base hit. 1 RBI. 1 run.
Strike out

Niczym nie wyróżniające się mecze. Ot tyle. Cieszy chociaż jeden dobry hit, który mógł być za 2 bazy, ale jakoś Japończycy zadziałali na mnie paraliżująco. 

Powoli kończy się ten ciężki okres wielomeczy w jeden weekend, ale jeszcze musimy wytrzymać, bo już w najbliższy weekend 11-12 maja w Katowicach zmierzymy się z Dębami Osielsko w ramach BLB i Ekstraligi. Później, przynajmniej dla mnie to koniec grania 4 meczy w jeden weekend.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz