Nie było to proste, wymagało to zaangażowania kilku osób i z tego miejsca dziękuję Arowi i Kokowi za pomoc w nagrywaniu ujęć podczas meczu. Oczywiście dało się to zrobić lepiej, ale uwierzcie mi: ciężko się skupić na meczu i jednocześnie martwić się o ujęcia do filmu. Była to jednarazowa akcja z mojej strony i nie potrafiłem się skupić w 100% na meczach, choć i tak zagrałem nieźle.
Dobrze, więcej już nie przedłużam. Przed Wami filmowa wersja Dnia z życia baseballisty:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz