Opening Day za nami. Warunki trafiły się idealne. 20 stopni celsjusza i słoneczny dzień w Rybniku. W poprzednich meczach z Silesią II nie grałem, więc nie wiedziałem czego się spodziewać po przeciwnikach, zwłaszcza że poprzednie mecze Rawa zremisowała 10:10 i wygrała 4:2. Więc nie były to jakieś wielkie wyniki. Dodatkowo pomimo wznowienia ostrych treningów od marca, nie czułem się jeszcze w optymalnej dyspozycji. Ręka gdzieś boli przy pełnym ruchu podczas rzutu, a i zamach przy odbijaniu nie do końca mi odpowiadał. Nie czuję jeszcze stu-procentowego baseballowego flow.
No, ale meczy nie mogłem się doczekać. W końcu po tylu miesiącach przerwy mogłem znów wyjść na boisko. Silesia Rybnik II okazała się słabszym przeciwnikiem niż się spodziewałem. No, ale my również mieliśmy tego dnia dość mocny skład. Tak więc zapraszam na krótkie omówienie mojej gry w tym dwu-meczu.