W minioną sobotę, 19 sierpnia zainaugurowaliśmy nowy sezon Bałtyckiej Ligi Baseballu 23/24. Mecze rozgrywane były w niesamowitym upale przy ponad 30 stopniach temp. powietrza. W słońcu spokojnie temperatura przekraczała 40 stopni. Dawno nie grałem w takim upale. Bardzo udany początek w naszym wykonaniu. Tym bardziej cieszę się ze swojej dobrej dyspozycji i pierwszego w swojej karierze tripla.
Może więc rozwinę nieco na wstępie o tym triple. Jak to mawiają: wybicie tripla jest najtrudniejsze w baseballu, trudniejsze nawet od homeruna. Rzecz ma się jeszcze gorzej w przypadku Polski, gdzie boiska są znacznie mniejsze niż w Major League (no może poza Władysławowem). Zdobycie więc 3 bazy za jednym wybiciem jest trudne na małym boisku i zawsze wiąże się z jakimś ryzykiem wyautowania. Trzeba więc podjąć to ryzyko, jeśli chce się odbić tripla. Ja zawsze mawiałem, że najważniejsze jest dobro drużyny i dlatego też do dziś dnia nigdy nie wybiłem za 3 bazy. Zawsze zachowawczo zatrzymywałem się na tej bezpiecznej dwójce. Okazji na tripla miałem jakieś 5-6 w przeszłości. I zawsze plułem sobie w brodę z pytaniem: dlaczego nie biegłem dalej.
I tutaj przejdźmy do sobotniego meczu. 2 i 3 baza obstawione, moje pierwsze wejście na pałkę. Dwa strajki. I pyk - odbicie tuż przy linii na lewe zapole. Mijam pierwszą, patrzę, zapolowy dopiero dobiegł do piłki. Mijam więc drugą i oczywiście, że z pewnym ryzykiem, ale docieram do 3 bazy. Pierwszy w życiu triple 2-RBI. Zostało do odhaczenia już tylko jedno.....