piątek, 24 stycznia 2014

Baseballowy kolekcjoner


Dziś postanowiłem wziąć kąpiel. Bardzo dawno już nie relaksowałem się w wannie, zawsze brakowało czasu i szybki prysznic musiał wystarczyć. Swoją drogą jednak warto raz na jakiś czas zrelaksować się podczas porządnej kąpieli. To niesamowicie odpręża i dodaje energii. Jakiś czas temu dostałem od dziewczyny kulę Baseball do kąpieli, którą dziś postanowiłem wypróbować. Nie wiem czy w jakikolwiek sposób działała, jednak po kąpieli czuje się bardzo dobrze. I przy temacie tej kąpieli tak mnie naszło na wspomnienia.

Od dziecka byłem typem kolekcjonera. Trochę mi z tego zostało do dziś. Mając 5 lat kolekcjonowałem wiele rzeczy, bilety mzk, kapsle od piw i napojów, różne opakowania i wiele wiele więcej. Odkąd pokochałem baseball zacząłem kolekcjonować wszystko co związane z tym sportem.





Kolekcjonowałem dosłownie wszystko. Codziennie buszowałem po allegro i szukałem czegokolwiek związanego z baseballem. Wydawałem wszystkie oszczędności na Baseball.






Część rzeczy w mojej kolekcji dostałem w prezencie. Pewnego dnia, podczas jakieś imprezy wpadł do mnie znajomy i stwierdził, że w moim pokoju to gdziekolwiek się nie spojrzy to jest coś baseballowego. Byłem wtedy niesamowicie dumny.














W swojej kolekcji posiadam wiele rzeczy. Tylko mała część wszystkiego jest porozwieszana, czy porozkładana na widoku w pokoju (zdjęcia). Posiadam bluzę i koszulkę mojej ulubionej drużyny Seattle Mariners. Jersey Ichiro i swój imienny. Wiele, naprawdę wiele zdjęć i plakatów.






Posiadam nawet oryginalne kasety VHS z filmami baseballowymi. Generalnie rzecz biorąc kupowałem wszystko co ma jakikolwiek związek z baseballem. Kupiłem nawet gierkę elektroniczną z baseballem (obecnie już sprzedana).






Zbierałem nawet żwirek z polskich boisk, żeby zachować troszkę na pamiątkę. Do dziś mam z Kutna i Osielska.










Wszystko jednak kiedyś się kończy. Dorosłem i nieco zmieniłem swój pogląd na życie. Obecnie stałem się nieco minimalistą i kupuję tylko rzeczy, które mi się przydadzą, dlatego zaprzestałem kupowania plakatów, figurek czy kaset. Przestałem być typem konsumpcjonisty. Chętnie kupię pałkę czy rękawicę, która mi się przyda, ale szkoda mi kupować czegoś co będzie tylko leżeć czy wisieć. Jednak miło mi się wspomina czasy, gdy kupowałem wszystko i kto wie czy nie miałem największej baseballowej kolekcji w Polsce. 

A tu jeszcze kilka fotek mojego pokoju. To tylko mały zalążek tego co mam jeszcze pochowane.







środa, 15 stycznia 2014

Mogło być gorzej - Eastbound & Down (2009 - 2013)


Tytuł oryginalny: Eastbound & Down
Reżyseria: David Gordon Green
Rok wydania: 2009-2013
Czas trwania: 28 min 

Liczba odcinków: 29
Gatunki:
komedia

Kenny Powers jest zawodowym baseballistą, który już w młodym wieku był wielką gwiazdą. Miał sławę pieniądze ale tylko do czasu. Nadszedł czas gdy jego forma spadła a wkrótce musiał opuścić klub. Zamieszkuje u swojego brata Dustina i zatrudnia się jako nauczyciel WF-u w swoim dawnym liceum. Cały czas jednak wierzy, że znowu dostanie ofertę pracy w amerykańskiej lidze baseballowej.

Serial nie jest w pełni o baseballu, aczkolwiek baseball pełni w nim ważną (a nawet główną) rolę, przynajmniej w pierwszych trzech sezonach. Generalnie serial całkiem zabawny, lekki, mało poważny, mało prawdziwy, mało baseballowy, absurdalny. Mimo wszystko nie porwał mnie, a główny bohater mnie wręcz odrażał, choć nie powiem po jakimś czasie całkiem miło się oglądało. Mimo wszystko nie nastawiał bym się na poważną opowieść o powrocie na szczyt baseballowej kariery. Serial spokojnie można odpuścić, chyba że ktoś szuka czegoś takiego. Moim skromnym zdaniem serial powinien się skończyć po 3 sezonach. Czwarty był niepotrzebny.

czwartek, 9 stycznia 2014

Łaskawa zima?


Niedziela, 5 styczeń. Budzę się wesoło bez budzika, uśmiecham się, wyglądam przez okno i mówię sam sobie "Kocham życie". Za oknem promienie słońca uderzają me źrenice, lekki wiaterek wpada przez uchylone okno i owiewa mój goły tors. Ubieram się czym prędzej, jem śniadanko, biorę torbę ze sprzętem na lewe ramię i wychodzę z mieszkania. Tak, w samej bluzie idę grać w Baseball 5 stycznia w Bełchatowie w Polsce.

Brzmi to wszystko jak abstrakcja, przynajmniej w naszym klimacie, a jednak. Mamy wyjątkowo łagodną zimę, dzięki czemu możemy sobie przedłużyć sezon baseballowy. Jest naprawdę ciepło. Przed sylwestrem trenowałem w krótkim rękawku, bo w bluzie po prostu się pociłem. Zupełny brak śniegu, to wszystko napawa optymizmem. O tej porze roku zazwyczaj zaczynał się mój kryzys z powodu braku baseballu. W tym roku jest inaczej. Jedyny minus to zbyt krótki dzień.

Możemy naprawdę się cieszyć i pomimo iż trenuję teraz sporadycznie w weekendy (przeszkadza szkoła zaoczna), to bardzo się cieszę z tej pogody, choć nie ukrywam trochę śniegu i mrozu by się przydało, aby przypomnieć sobie sporty zimowe. Kocham tylko i wyłącznie Baseball, jednak lubię uprawiać wiele sportów sporadycznie. Mimo wszystko nie ma co narzekać.

Dlatego też apeluję, nie kiście się na sali, gdy widzicie za oknem 12 stopni i słońce. Bierzcie rękawicę pod pachę i biegnijcie na boisku, aby poczuć prawdziwą magię Baseballu.

---

Okres zimowy to dobry czas aby przemyśleć poprzednie sezony i zastanowić się nad zbliżającym. Sam jeszcze nie wiem czy drużyna KSSP Bełchatów na sezon 2014 nie zawiesi meczów z innymi drużynami, a grać będzie jedynie mecze wewnętrzne, ale to się okaże w "praniu", choć jest taka możliwość. Nie wiem również jaką drużynę będę reprezentował w sezonie 2014. Nie wiadomo bowiem jeszcze czy Piraci Władysławowo wystartują w lidze.