Dotarły już jakiś czas temu nowości z Decathlonu. Jak już wspomniałem w poprzednim wpisie - prawdopodobnie te zakupy były spowodowane bardziej tęsknotą za baseballem, aniżeli samą potrzebą. Jednak dziś przedstawię wam wszystko po kolei, wraz z nutką historii. A więc ruszamy:
1. Rękawiczki do odbijania
Drugie rękawiczki zamówiłem jesienią 2015 roku z holenderskiego sklepu baseballowego. Były to rękawiczki Rawlings - rozmiar L. Kosztowały ok. 100 PLN. Kupiłem je głównie z myślą o grze w Ekstralidze. Niestety rozmiar L okazał się nieco za mały, a zwrot na swój koszt wysyłki był średnio-opłacalny. Ostatecznie używałem tych rękawiczek przez następne 4 lata. Z czasem troszeczkę się rozbiły i już leżały całkiem spoko. W 2019 roku przedarły się na wewnętrznej dłoni, jednak nadal ich używałem.
Trzecie rękawiczki dostałem od Szymona z Piratów, który sam miał już nowe i zauważył, że gram w podartych. Tak więc oddał mi swoje stare - bodajże Louisville. Spełniały swoje zadanie, rozmiar idealny, ale były już używane, więc nieco ponad rok później i one się przedarły na wewnętrznej dłoni.
I tutaj dochodzimy do roku 2022. Po ekstraligowym sezonie 2016 - to kolejny ważny rok, bo to pierwszy pełny rok w nowej drużynie. Moje poprzednie rękawiczki już nie nadają się do gry, więc zmuszony byłem do zakupu nowych. Padło na budżetową opcję Kipsta BA550 za 59,99 PLN z Decathlonu. Długo wahałem się czy wziąć rozmiar M czy L. W sumie nie wiem dlaczego myślałem o tych rozmiarach. Jakoś tak mi wyszło z kalkulatora rozmiaru, aż ostatecznie.... rozmiar L się skończył. Zostały same eMki i jedna para XL. Nie mogłem dłużej zwlekać. Znowu sprawdziłem w kalkulatorze rozmiarów i teraz wychodził mi rozmiar XL. Potem mi się przypomniało, że Rawlingsy to był rozmiar L i były nieco za małe, więc postanowiłem zaryzykować i wziąć XL. I okazały się idealne!