wtorek, 29 maja 2012

Amatorzy sportu 3 - The Sandlot 3: Heading Home (2007)

Tytuł alternatywny: Baza domowa
Czas trwania: 1 godz 36 min
Gatunek: Familijny
Premiera: 1 maja 2007
Produkcja: USA
Reżyseria: William Dear

Familijny film o lojalności i życiowych priorytetach. Tommy jest egoistycznym baseballistą. Podczas jednego z meczów zostaje powalony na ziemię i traci przytomność. Budzi się 30 lat wstecz, do czasów, kiedy zaczynała się jego kariera. Jako 12-latek musi stoczyć walkę o "być albo nie być" swojej drużyny oraz podwórkowego placu gry... 

Film był emitowany w sobotę, 26 maja o 10:45 na kanale POLSAT. 
The Sandlot to jeden z moich ulubionych filmów. Dwójki nie widziałem. Do trójki podchodziłem z dużym dystansem, ale film okazał się godną "kontynuacją". Świetna historia osadzona w latach 70. Przypominały mi się moje początki z baseballem w latach 2006-2008. POLECAM!

edit 2022-11-08
W dniu wczorajszym odświeżyłem sobie ten film po 10 latach (oglądałem całą trylogię The Sandlot). Trzecia część ma już innego reżyseria i sama historia wygląda już znacznie inaczej, co moim zdaniem wyszło na plus. Wszystko jednak dzieje się wokoło podwórkowego boiska, do tego fajny klimat i przesłanie. Oczywiście do pierwszej części nie ma startu, ale udana kontynuacja. 8/10.

Major 3rd Season (2007)

Rok wydania: 2007
Czas trwania: 25 min

Liczba odcinków: 26 
Gatunki: Komedia, Okruchy życia, Sportowe 


Goro opuszcza Kaido z zamiarem pokonania tejże szkoły w turnieju eliminacyjnym do Koshien. Szybko okazuje się, że transfer do innej szkoły nie będzie łatwy, bo główny menadżer Kaido, Egashira, wcale nie ma zamiaru tak po prostu zapomnieć o buntowniczym młodzieńcu. Goro musi więc zdecydować się na ekstremalne, ale jedyne możliwe rozwiązanie.
Nie ma żadnych przeszkód, by Goro przeniósł się do liceum Seishuu, ale szkopuł tkwi w tym, że szkoła ta nie posiada drużyny baseballowej. Nie ma w niej nawet wystarczającej liczby chłopaków, aby taką drużynę założyć. Goro po raz kolejny musi więc zmierzyć się z wielkim wyzwaniem, ale czymże są wyzwania dla ambitnego, pewnego siebie, baseballowego wojownika. Przecież jeśli nie możesz zrobić rzeczy trudnej, to zrób niemożliwą! 



Zakończyłem oglądanie 3 sezonu Majora. Sezon wspaniały jak i oba poprzednie. Nie ulega wątpliwości, że to najlepsze baseballowa seria anime... gdzie tam! najlepsza seria anime w ogóle. Gdyby taki Major pojawił się teraz na tvn siedem, był by bum jak na dragon balla. W sklepach pojawiły by się figurki, karty, zabawki baseballowe, dzieciaki zaczęły by grę na podwórkach, wszędzie gdzie byś się nie obejrzał był by baseball. Potężny sponsor zainwestował by w Polski baseball, baseball stał by się popularny, mecze by były transmitowane w TVP. No dobra, rozmarzyłem się ;)

Trzeci sezon Majora to wspaniała kontynuacja. I nie można powiedzieć, że seria jest cukierkowa, owszem są takie momenty, ale to myślę, że też wynik japońskiej/wschodniej kultury. Chodzi mi tu o rozmowy bohaterów, czy te okrzyki 'uda ci się' i nagle udaje się, mimo iż cały mecz grał niezwykle słabo.
Seria trzecia jest najbardziej zabawną serią spośród całej serii. Poważniej zrobiło się dopiero pod koniec. Wiele gagów i to niejednokrotnie naprawdę śmiesznych.
Było parę odcinków spośród pierwszej połowy (1-13), które mogły wydawać się nieco nużące z racji powtarzanych schematów, ale wszystko zostało bardzo zgrabnie pokierowane. A finalny mecz z Kaido (bodajże 5 czy 6 odcinków) to już prawdziwy majstersztyk. Polecam!


Major 2nd Season (2005)

Rok wydania: 2005
Czas trwania: 25 min 

Liczba odcinków: 26
Gatunki: Dramat, Okruchy życia, Sportowe 

Kontynuacja pierwszej serii Major, czyli świetne anime o baseballu w wykonaniu nastolatków. 


Od wyjazdu Hondy minęły już cztery lata. Komori zostaje kapitanem drużyny baseballowej swojej szkoły. Kiedy do niej wstępował, była ona dobrze zorganizowanym zespołem. Teraz podupadła, a siedziba klubu stała się raczej miejscem spotkań uczniów o niekoniecznie najlepszej reputacji. Z tego powodu władze szkoły chcą rozwiązać drużynę, która i tak nie ma dostatecznie dużo graczy, by brać udział w rozgrywkach.
Przed Komorim staje bardzo trudne zadanie, bo chociaż przez te lata wyrósł i zmężniał, to główne cechy jego charakteru nie uległy zmianie. Na pewno może liczyć na pomoc przyjaciół z dzieciństwa, Sawamury i Shimizu, którzy chodzą do tej samej szkoły – ale czy to wystarczy? Tymczasem Hideki Shigeno zostaje przeniesiony z powrotem do Yokohama Blue Oceans...


Obejrzałem tę serię już dwukrotnie i muszę przyznać, że sezon wywarł na mnie większe wrażenie podczas drugiego oglądania. Jest tutaj parę ciekawych meczy, ale dochodzi też sporo wątków obyczajowych, jak wyjazd nad morze czy cała ta sytuacja z Kaido, a potem z obozem. Sezon ten jest rzeczywiście bardziej lekki, są już karykatury twarzy mające na celu rozśmieszyć, nie mniej jednak zdarzają się także wątki bardziej dramatyczne i poważne.
Jak dla mnie godny następca pierwszego sezonu i w końcu to Major, który cały, jako anime jest niesamowity.


Major 1st Season (2004)

Rok wydania: 2004
Czas trwania: 25 min

Liczba odcinków: 26 
Gatunki: Dramat, Okruchy życia, Sportowe
Ojciec i syn – od zera do bohatera? Czy jesteśmy świadkami powstania fenomenalnej baseballowej sagi? 

Shigeharu Honda jest zawodnikiem drużyny Yokohama Blue Oceans, jednakże kontuzja łokcia dyskwalifikuje go z pozycji miotacza. Wiek Shigeharu i rodzaj kontuzji sprawiają, że najprawdopodobniej czeka go wcześniejsza emerytura. Jego syn Goro odziedziczył miłość do baseballu i chociaż ma tylko pięć lat, codziennie ćwiczy, by kiedyś iść w ślady ojca. Dla Shigeharu syn i baseball są najważniejsze w życiu. Czy zdoła przezwyciężyć przeciwności losu? Jak poradzi sobie z tym Goro? Jak w takiej sytuacji zachowa się Shigeno, przyjaciel Shigeharu od czasów szkolnych, a jak nowo poznana urocza opiekunka syna z przedszkola? Major to opowieść o ciężkiej pracy nad dążeniem do upragnionego celu, o niezmordowanym harcie ducha, o przyjaźni i przełamywaniu barier.


Major to klasyka animacji baseballowych. Pierwszy sezon naprawdę świetny, co do tego nikt nie ma wątpliwości. Bardzo wszystko zgrabnie opowiedziane. Pierwsze 6 epizodów to takie wprowadzenie, potem formułowanie drużyny. Właściwie mecze zaczynają się po połowie odcinków. W 1 sezonie właściwie jesteśmy świadkami 4 meczy, w tym 3 w małej lidze.
Oczywiście razi zbytnia cukierkowość serii. Po obejrzeniu muszę przyznać, że wyłonił się mój ulubiony bohater serii. Zdecydowanie Maehara. Bohater drugoplanowy, grający na pozycji łącznika. Już sam jego głos mnie rozbraja, nie raz uśmiałem się ze scen z jego udziałem.

czwartek, 10 maja 2012

Własna "kariera"

Postanowiłem stworzyć również nowy 'dział' z opisem własnych dokonań w dziedzinie baseballu.


Baseball w moim życiu pojawił się około roku 1995-1996. Grywało się wtedy za blokiem naprzemiennie z piłką nożną. Ja jednak zawsze wolałem Baseball. W końcu jednak moda minęła i tak zniknął on z mojego życia. Na szczęście nie na zawsze. Miłość i prawdziwa pasja pozostała. Postanowiłem odtworzyć wszystko na nowo. Początkowo było bardzo ciężko, ale dzięki zawzięciu i charyzmie udało się stworzyć w Bełchatowie coś pięknego - prawdziwą drużynę baseballową - KSSP Bełchatów. 

Bywało ciężko, początkowo chcieliśmy po prostu przywrócić dawne czasy i grać wspólnie za blokiem znów w Baseball, jak kiedyś. Była nas garstka 4-6 osób. Z biegiem czasu wszystko zaczynało powoli zmierzać ku profesjonalizmie. Zebraliśmy ludzi i grywaliśmy wciąż na osiedlu w ten nasz ukochany Baseball. Dopiero w 2010 roku postanowiliśmy obrać nową drogę i stworzyć prawdziwą drużynę baseballową w Bełchatowie. Udało się to 02 listopada 2011r. wtedy oficjalnie zostaliśmy wpisani do ewidencji. Jeśli miał bym wybrać moje największe osiągnięcie w dziedzinie Baseballu, to zawsze będzie to stworzenie od zera, drużyny baseballowej. I nie chodzi nawet o to, że to ja jestem jej prekursorem. Bardzo się ciesze, że udało się z chłopakami, pomimo wielu przeciwności losu, pomimo wielu problemów, również finansowych - udało się nam stworzyć coś pięknego. Obecnie jestem prezesem i jednocześnie trenerem bełchatowskiej drużyny.

Do tej pory rozegraliśmy 2 mecze z drużyną Hornets Łódź. Pierwszy z nich wygraliśmy 32:0 po 3 zmianach, natomiast drugi 32:8 po 6 zmianach. Miotałem cały drugi mecz, zaliczając 12 strike outów. W tym roku startujemy w Centralnej Lidze Baseballu. Czeka nas ciężka przeprawa ze zdecydowanie bardziej ogranymi drużynami. Postaramy się jednak trochę namieszać. Pierwsze dwa niezwykle ciężkie spotkania z drużyną KSB Wrocław, czekają nas już w najbliższą niedzielę, 13 maja. Niestety braki kadrowe są naszym utrapieniem. Jednak wychodzimy z wiarą w zwycięstwa!





Poza prowadzeniem KSSP Bełchatów i grą w tej drużynie, jestem reprezentantem również Piratów Władysławowo (wraz z trójką innych bełchatowian). Wszystko dzięki trenerowi - Białemu. Występuję w Piratach od sezonu 2010. Wtedy nie występowaliśmy jeszcze w lidze, więc meczy było mało. Graliśmy jeden mecz w Pucharze Polski, w turnieju północy oraz sparingi. Grałem bodajże w 6 meczach i jako jedyny z bełchatowian udało mi się zaliczyć hita w roku 2010. Występy w Piratach uświadomiły mi dopiero jak wysoko stoi poprzeczka. Nigdy nie zapomnę pierwszego meczu i tego niesamowitego stresu. To był jedyny raz, kiedy nie mogłem doczekać się końca meczu. Bałem się, żeby tylko niczego nie zepsuć. Z perspektywy czasu, śmieję się z tego ;)




W sezonie 2011, Piraci występowali już w 2 lidze oraz w Turnieju Północy. Grałem we wszystkich 15 meczach. Udało mi się uzyskać avg. na poziomie jaki zakładałem sobie przed sezonem jako minimum, czyli 0.200. 54 razy byłem przy pałce, 40 razy miałem okazję odbijać. Zaliczyłem 8 hitów, w tym dwa razy za 2 bazy. Niestety zaliczyłem również 13 strike outów, ale także 14 wolnych baz. 7 udanych kradzieży. Generalnie uważam, że ten sezon służył mi również ograniu się z baseballem na tym dość wysokim poziomie, pomimo tego, że była to druga liga. Udało nam się zająć pierwsze miejsce i awansować.


W tym sezonie drugiej ligi nie ma, jest jednak pierwsza liga 7-drużynowa, podzielona na 2 dywizję. Rozegraliśmy do tej pory 2 mecze z drużyną Diament Piła. Jeden przegraliśmy, a drugi wygraliśmy. Moja postawa w przegranym meczu zdecydowanie lepsza, niż w tym drugim. Generalnie mogliśmy wygrać oba mecze. Przegrywaliśmy 8:2, gdy w ostatniej zmianie przy jednym aucie udało nam się doprowadzić do wyniku 8:6. Niestety nie udało się. W drugim meczu zagrałem już gorzej w ofensywie, zaliczając 2 kaczki. W obronie jednak bardzo dobra postawa, zero błędów. 8 razy autowałem, jeden solo double play. Rozegrałem łącznie 13 zmian w obronie. Miałem 7 wejść w ataku, 4 razy at bat, 4 wolne bazy, 1 hit za 2 bazy oraz 1 stolen base i 1 run. Po 2 meczach mam avg. na poziomie 0.250.

To jest już jednak przeszłość. Przede mną ciężki weekend. W sobotę ok. godziny 5 rano udajemy się do Osielska, gdzie z Piratami rozegramy dwumecz z bardzo silną drużyną - Schaby Warszawa. Te mecze zobrazuj obraz ligi, oraz nasze szanse.
Wrócimy do domu ok. 23.
Niedługi sen, bo już po 5 rano, pobudka i wyruszamy w drogę do Wrocławia, gdzie KSSP Bełchatów podejmować będzie dwukrotnie drużynę gospodarzy - KSB Wrocław. Dodatkowo czołowy zawodnik ma kontuzję, jeden z miotaczy również, paru zawodników z przyczyn losowych nie może jechać. Piraci będą nieco zmęczeni. To będzie ciężki weekend, ale DAMY Z SIEBIE WSZYSTKO!

środa, 9 maja 2012

Co słychać w MLB

Dużo się dzieje, a mało piszę... Niestety teraz, gdy sezon trwa najlepsze czasu na siedzenie przed komputerem jest po prostu niewiele. Zdecydowanie lepiej to wyglądało w okresie zimowym, tzw. ogórkowym. Nie mniej jednak postaram się poprawić.
Sezon w MLB trwa już ponad miesiąc. Przez ten czas wiele się wydarzyło. Poza Perfect Game, ostatnim czasy miało miejsce również wiele "incydentów".

* Na początek dla niezorientowanych pragnę przypomnieć, iż na MLB.COM można już głosować na swoich ulubionych zawodników z American oraz National League. To kibice wybiorą składy na All-star game oraz uczestników HR Derby.

* Josh Hamilton został 16-tym w historii MLB graczem, któremu udało się wybić cztery home runy w jednym spotkaniu. Zobaczyć to możecie TUTAJ.

* Jared Weaver, miotacz LA Angels w meczu przeciwko Minnesota Twins zalicza no-hitter, czyli nie pozwolił przeciwnikom na zdobycie bazy za pomocą uderzenia. W całym meczu Twins dwukrotnie zaliczyli pierwszą bazę. Radość po tym wyczynie możecie zobaczyć TUTAJ.

* 6 godzin i 7 minut, tyle trwał niesamowity mecz na Fenway Park, rozgrywany pomiędzy Boston Red Sox a Baltimore Orioles. Mecz trwał aż 17 inningów. Najbardziej niesamowite podczas tego meczu było jednak to, że w drużynie Red Sox na górce miotacza stanął zapolowy Darnell McDonald i był to pierwszy taki przypadek od 1925 roku, kiedy mecz na górce kończyli gracze z pola.


Podsumujmy jednak poczynania poszczególnych drużyn do tej pory.

W American League w dywizji wschodniej dość niespodziewanie prowadzi Baltimore Orioles wraz z Tempa Bay Rays. 2,5 meczu tracą do nich Yankeesi. Boston Red Sox poniżej oczekiwań.
W dywizji centralnej Cleveland Indians na prowadzeniu. Po piętach tracąc 2 mecze depcze im Detroit.
W dywizji zachodniej pewnie prowadzi Texas Rangers, mając 4 mecze przewagi nad drugimi w tabeli Oakland Athletics.

W National League również ciekawie i spore niespodzianki. W dywizji wschodniej na prowadzeniu Washington Nationals wraz z Arizoną Diamondbacks. Tylko 1,5 meczu tracą New York Mets. Na ostatnim miejscu wielka niespodzianka - Phillies, którzy tracą 5 meczy do lidera.
W centralnej póki co pewnie prowadzi Cardinals.
W dwyzji zachodniej pewnie natomiast prowadzi Los Angeles Dodgers.

Sezon trwa w najlepsze i oczywiście wszystko jeszcze się pozmienia ;)
GO MARINERS!