O tym, że nie podoba mi się formuła dodatkowego meczu 9-zmianowego, który jest decydujący o tym kto pojedzie na finały nad morze - pisałem już na początku sezonu. To co przewidywałem - ziściło się. Silesia Rybnik sezon zasadniczy zagrała "na luzie" z reguły drugim składem. Demony cały sezon dominowali i zdobyli pierwsze miejsce w swojej grupie. No i w meczu decydującym o wejście do finału rywalizowali Demony z Silesią, która przyjechała w bardzo mocnym składzie powalczyć o finały, więc to Demony, którzy starali się cały sezon, musieli jeszcze dać z siebie 110% aby ostatecznie pojechać na finały. Na maxa niesprawiedliwe i spodziewałem się tego. Mam nadzieję, że formuła zmieni się w przyszłym roku oraz że grupy nieco się wyrównają, bo w moim mniemaniu grupa południowo-zachodnia była znacznie silniejsza w tym sezonie.
To tyle słowem wstępu. W minioną sobotę, 24 czerwca byłem w Katowicach, gdzie o godzinie 13:00 rozpoczęliśmy 9-zmianowy mecz przeciwko Goats Poznań. Był to najważniejszy mecz tego roku (jak na razie). Mecz mógł się podobać, bo nie brakowało widowiskowych akcji, no i był całkiem szybki i trwał około 3 godziny.