Silesia Rybnik otwarcie mówi o tym, ze w tym sezonie zamierza powalczyć o Mistrzostwo Polski, więc obok Stali Kutno jest to jedna z najlepszych drużyn w tym roku, dodatkowo wzmocniona zawodnikami z Gepardów Żory (wypożyczenie). Wiadomym więc jest, że nie byliśmy faworytami w tym dwumeczu, ale o ironio pokazaliśmy się z całkiem dobrej strony i nie był to dla rybniczan lekki spacerek.
Jestem pod wrażeniem rozwoju jaki się dokonał i nadal dokonuje na obiekcie w Rybniku. Zadaszony tunel, spore trybuny, transmisja live, komentator, sklepik z gadżetami drużyny, a nawet spora liczba kibiców podczas meczy. To wszystko sprawia, że naprawdę widać, że Rybnik bądź też ta dzielnica Rybnika żyje baseballem, że udało im się stworzyć prawdziwie baseballową społeczność.
Niestety podczas drugiego meczu kontuzji doznał nasz miotacz, japończyk Kaichi. Ma nogę w gipsie, więc prawdopodobnie przez najbliższy miesiąc-dwa nie zobaczymy go na boisku, co komplikuje nam nieco sytuację, zwłaszcza że był to jeden z naszych podstawowych miotaczy w Ekstralidze.
Nie będę tutaj ściemniał. Rawa nie ma składu na Ekstraligę. Możemy powalczyć z każdym, co widać po tych meczach, ale brakuje nam miotaczy i jakieś jednego czy dwóch power hitterów, którzy ściągali by ludzi z tej 2 i 3 bazy. Wiedziałem o tym jeszcze przed sezonem, jako że mam już Ekstraligowe doświadczenie. Jednak zarząd i zawodnicy bardzo chcieli startu, więc w sumie czemu nie. Takie ogrywanie się dla młodzian może naprawdę dużo im dać, bo to pokazuje, że pomimo że przegrywamy, to jednak ta Ekstraliga NIE JEST poza zasięgiem. A to daje dobre rokowania i perspektywy na przyszłość.