czwartek, 3 lutego 2022

Nowa garderoba

Dotarły już jakiś czas temu nowości z Decathlonu. Jak już wspomniałem w poprzednim wpisie - prawdopodobnie te zakupy były spowodowane bardziej tęsknotą za baseballem, aniżeli samą potrzebą. Jednak dziś przedstawię wam wszystko po kolei, wraz z nutką historii. A więc ruszamy:  

1. Rękawiczki do odbijania

Troszkę historii. Pierwsze rękawiczki zakupiłem już na sezon 2011. Po co w ogóle używa się rękawiczek? Po pierwsze lepsza przyczepność dłoni do pałki. A po drugie - niwelują wstrząsy przy odbiciu blisko rączki bądź końcówką pałki. Tak więc począwszy od sezonu 2011 zawsze używałem rękawiczek do odbijania. Pierwsze zamówione zostały ze Stanów Zjednoczonych przez Białego. Do nich dobrałem sobie buty. Kosztowały ok. 80 PLN. Były to rękawiczki Mizuno. I były naprawdę świetne, jednak po  jakimś czasie - boiskowa mączka sprawiła, że rzepy nie działały już tak jak powinny. A po kolejnych kilku miesiącach zaczęły się przedzierać. 

Drugie rękawiczki zamówiłem jesienią 2015 roku z holenderskiego sklepu baseballowego. Były to rękawiczki Rawlings - rozmiar L. Kosztowały ok. 100 PLN. Kupiłem je głównie z myślą o grze w Ekstralidze. Niestety rozmiar L okazał się nieco za mały, a zwrot na swój koszt wysyłki był średnio-opłacalny. Ostatecznie używałem tych rękawiczek przez następne 4 lata. Z czasem troszeczkę się rozbiły i już leżały całkiem spoko. W 2019 roku przedarły się na wewnętrznej dłoni, jednak nadal ich używałem. 

Trzecie rękawiczki dostałem od Szymona z Piratów, który sam miał już nowe i zauważył, że gram w podartych. Tak więc oddał mi swoje stare - bodajże Louisville. Spełniały swoje zadanie, rozmiar idealny, ale były już używane, więc nieco ponad rok później i one się przedarły na wewnętrznej dłoni. 


I tutaj dochodzimy do roku 2022. Po ekstraligowym sezonie 2016 - to kolejny ważny rok, bo to pierwszy pełny rok w nowej drużynie. Moje poprzednie rękawiczki już nie nadają się do gry, więc zmuszony byłem do zakupu nowych. Padło na budżetową opcję Kipsta BA550 za 59,99 PLN z Decathlonu. Długo wahałem się czy wziąć rozmiar M czy L. W sumie nie wiem dlaczego myślałem o tych rozmiarach. Jakoś tak mi wyszło z kalkulatora rozmiaru, aż ostatecznie.... rozmiar L się skończył. Zostały same eMki i jedna para XL. Nie mogłem dłużej zwlekać. Znowu sprawdziłem w kalkulatorze rozmiarów i teraz wychodził mi rozmiar XL. Potem mi się przypomniało, że Rawlingsy to był rozmiar L i były nieco za małe, więc postanowiłem zaryzykować i wziąć XL. I okazały się idealne!

2. Ochraniacz na krocze

Był rok 2009, kiedy Biały wprowadzał nas w świat baseballu i powiedział, że jedna z rzeczy, które musimy sobie kupić to ochraniacz na krocze. Kupiliśmy jakiś z allegro firmy Dragon za bodajże 25 PLN. Nie był idealny, ale dawał radę. Czy kiedyś mi się przydał? Tak. Nie wiem czy na meczu, ale na porządny trening infieldu również go zakładałem i przydał się. Nawet przez ochraniacz nieco boli, ale nie wyobrażam sobie co by było bez niego. Dlatego też mimo wszystko może poza outfieldem - ochraniacz na krocze to rzecz obowiązkowa. I ten pierwszy ochraniacz używałem od 2010 roku do końca 2021 roku. Jednak ostatnie lata już był coraz gorszy. Plastikowa wkładka była pęknięta, dodatkowo guma nieco schodziła z tej wkładki. Dodatkowo ta wkładka była zapinana na rzep w samym ochraniaczu i ten rzep również już nie trzymał. 

No i przyszedł czas na nowy - za 39,99 PLN ochraniacz na krocze do sportów walki z decathlonu. To co na pewno już zauważyłem to to, że o wiele bardziej przylega do ciała. Czy to dobrze czy źle? Nie wiem, czas pokaże podczas samej gry. Na pewno będzie trzeba się przyzwyczaić. 


3. Spodnie baseballowe

Tutaj sytuacja jest bardzo prosta. Przed pierwszym sezonem w Piratach wyłożyłem kasę na strój i otrzymałem porządne, grube baseballowe spodnie. Po kilku latach zaczęły się już przedzierać, zwłaszcza na kolanach, ale na bieżąco wszystkie usterki były reperowane (zszywane). Spodnie jednak wyglądały coraz gorzej. Na kolanach były jakby trzy warstwy materiału, to u mnie już pierwszej nie było w ogóle, a druga w trakcie przedzierania. Dodatkowo szlufki na pasek również się rozpruwały plus małe rozdarcia z tyłu na dupie. No ogólnie widać już było upływ czasu na tych spodniach. I była okazja bodajże w 2016 roku wziąć nowe spodnie z puli Piratowej, jednak... średnio mi się podobały. Jakiś taki dziwny krój i ostatecznie byłem wierny starym spodniom w których mi się dobrze grało. Jednak zniszczenia wciąż się pogłębiały i żona nie chciała już mi szyć co chwilę rozpruwanych spodni.... 

Przyszedł więc czas na nowe i tak w 2021 roku zamówiłem w promocji spodnie baseballowe Kipsta BA 550 w kolorze szarym. Przecenione z 109,99 na 49,99 PLN. Spodnie dotarły i są przede wszystkim dużo cieńsze, ale to dobrze. Są dość przewiewne, mocno elastyczne i dobrze się układają. Naprawdę spodobały mi się. Zacząłem ich używać od września 2021 roku, czyli od początku gry w Rawie Katowice. 

Jednak ponieważ nowe spodnie są naprawdę świetne, ale cienkie - biorę pod uwagę fakt, iż nie będą tak trwałe jak te moje pierwsze spodnie. I tak trafiłem znów na decathlon i zauważyłem, że została ostatnia para tych samych spodni w moim rozmiarze L. Postanowiłem je wziąć. 50 złotych to nie duże pieniądze, a myślę, że przydadzą się na zapas. 


4. Koszulka czarna z krótkim rękawem

To kolejna rzecz, którą narzucił nam Biały w 2009 roku. Pod jerseyem każdy miał mieć czarną koszulkę. Tak, abyśmy wyglądali jak drużyna. Tak więc kupiłem jakąś zwykłą koszulkę od kolegi Arka i używałem jej od 2010 roku do końca 2021. Teraz kupiłem nową w decathlonie za ok. 15 PLN, ale średnio mi się podoba. Dziwnie się układa. Zobaczymy jak się sprawdzi na meczu. 


5. Koszulka czarna z długim rękawem


Czasami (a nawet często) gdy jest zimno podczas meczu to pod jersey zakłada się koszulkę czarną, ale z długim rękawem. Przez te wszystkie lata używałem jednej i tej samej, kupionej od kolegi Arka. Spełniała swoje zadanie, no ale zniszczyła się przez te wszystkie lata. Teraz zakupiłem koszulkę termoaktywną z długim rękawem za ok 30-40 PLN. Ta koszulka ma mi służyć tylko na mecze baseballowe, a czasami naprawdę jest zimno, więc termoaktywna z pewnością będzie lepiej spełniać swoje zadanie. 


6. BONUS - buty baseballowe

Tutaj już nie kupiłem nic nowego, ale dwa słowa, odnośnie historii. W 2009 roku Biały powiedział nam jasno, że do baseballu potrzebne są buty z kolcami, np. jakieś korki piłkarskie. Pierwszy sezon 2010 rzeczywiście używałem korków piłkarskich. Ale na kolejny 2011 zamówiłem już z USA buty marki Under Armour za ok. 300-350 PLN. Były naprawdę spoko i służyły mi długo. Jedyne momenty kiedy nie używałem tych butów to kontuzja palca/paznokcia. Wówczas grałem w adidasach z miękkim czubkiem. Gra w adidasach jest możliwa.... dopóki jest sucho na boisku.

Ale wracając. Jesienią 2015 zamówiłem nowe buty z holdenrskiego sklepu marki Mizuno za 400 PLN. Zagrałem w nich jeden dwu-mecz ze Stalą Kutno i postanowiłem je spakować w pudełko i odłożyć na kiedy indziej. Mam specyficzną stopę i moje buty muszą się rozbić i dopasować. Under Armour rozbite już były elegancko i naprawdę świetnie mi się w nich grało. Natomiast w świeżych Mizuno - było ciężko i były jakby ciasne. Dlatego zostałem przy starych butach, zwłaszcza że one nadal były w dobrym staniem. Przez chwilę nawet próbowałem sprzedać te nowe buty - na szczęście nikt nie kupił i ja dość szybko się wycofałem z tej decyzji. Leżały sobie w spokoju 6 lat. 

Aż nadszedł rok 2021. Na koniec 2020 stare buty już dość mocno się rozkleiły. Miały prawo po 10 latach gry. Od roku 2021 postanowiłem używać butów Mizuno. I z początku było ciężko (uczucie ciasnoty), ale po kilku meczach buty powoli zaczęły się rozbijać i dopasowywać do stopy. W tej chwili już naprawdę dobrze leżą i mam nadzieję, że będą mi służyć przez kolejną dekadę. 



I to by było na tyle. Sprzęt kupiony, porządki zrobione, czekam na sezon z wytęsknieniem.... A na blogu w lutym lub marcu pojawi się nowy opis/recenzja nowego anime baseballowego. Czekajcie cierpliwie, tak jak ja czekam na sezon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz