środa, 25 kwietnia 2018

Najbardziej bolesny deadball w karierze

Bałtycka Liga Baseballu ruszyła z impetem. Organizacyjnie było na szóstkę z plusem. Duża w tym zasługa organizatora - Grzegorza Białasa, a także gospodarzy - Dębów Osielsko oraz samych drużyn rozgrywających swoje mecze. Jak widać po wynikach po lewej, był jeden remis. I to warto zaznaczyć już na wstępie - W Bałtyckiej Lidze Baseballu są dozwolone remisy. Osobiście nie podoba mi się ta zasada, uważam że w baseballu nie ma miejsca na remisy. Obie drużyny po remisie czują niedosyt... Ale podsumujmy pierwsze dwa mecze sezonu w moim wykonaniu.

Piraci Władysławowo 16:3 Centaury Warszawa
Pierwszy pojedynek jak widać wyraźnie zwyciężyliśmy. Bardzo dobra postawa naszego miotacza, dobra gra w ataku, niedokładne narzuty Centaurów przez co wynik wyszedł tak duży. Mecz mocno chodzony, ale takie też się zdarzają.

Jeśli chodzi o moją grę to spędziłem mecz tradycyjnie na 1 bazie, gdzie wg. zapisów popełniłem 1 błąd, choć szczerze nie wiem w którym miejscu, ale mniejsza o to. Do tego jeden nieudany diving catch i jeden raz udany pick-off. Poza tym bez historii.

Natomiast na pałce miałem:
HBP
BB
HBP (kontuzja - zszedłem w dograniu 3 zmiany z boiska)
Poza tym 1 run i 1 stolen base.

Jak widać nie miałem okazji do wybicia piłki, bo na pałce byłem trzykrotnie i za każdym razem miałem wolną bazę. Drugi dead ball był jednak najbardziej bolesnym w mojej karierze. Dostałem ponad łokieć. Ból był niesamowity, ale z reguły nie miałem takich sytuacji na boisku więc potruchtałem do pierwszej bazy. Tam już wiedziałem, że muszę przyjąć lód i była mała przerwa w grze. Lód niewiele pomógł w kwestii bólu. Mecz toczył się dalej. Mieliśmy 3 bazę obstawioną, więc skradłem drugą. Dobiegając do drugiej bazy zrobiło mi się ciemno przed oczami i zakołowało mi się w głowie. Na szczęście był "time", więc usiadłem na bazie. Ręka pulsowała, a ja wiedziałem, że zostając na boisku tylko zaszkodzę drużynie, więc był to idealny moment aby poprosić o zmianę.

Teraz cel miałem jeden... jakoś wykurować się na drugi mecz. Zażyłem ketonal i jakoś dałem radę.


---

Piraci Władysławowo 5:5 Centaury Warszawa
W drugim meczu mam wielki żal do siebie. Remis to najgorsze co może być w baseballu. Jeszcze potrafię zrozumieć japońską ligę, gdzie remis zapisuje się po rozegraniu 6 dodatkowych zmian (jeśli nie dojdzie do wyłonienia zwycięzcy), ale tutaj czuję wielki niedosyt. Choć sam mecz w moim wykonaniu bardzo dobry. W dużym skrócie mecz był bardzo równy. Przegrywaliśmy 3:2, gdy swoim dalekim odbiciem doprowadziłem do stanu 4:3 dla nas. Ogólnie w tym meczu zaliczyłem 3 RBI, więc wynik w dużej mierze dzięki mnie, jednak remis również przeze mnie.

W końcówce meczu mieliśmy 1 i 3 bazę obstawioną, dogranie zmiany, remis. Ja wyszedłem na pałkę. Wystarczyło odbić gdziekolwiek: w ziemię lub popa na zapole i zapewne byśmy wygrali. Pierwszą piłkę choć była idealna przepuściłem, aby zawodnik z pierwszej bazy przesunął się na drugą. Kolejna piłka również była idealna i nie mam pojęcia czemu się nie zamachnąłem. Ostatnia piłka była fatalna (wysoka), a ja nie wiedzieć czemu nie wytrzymałem presji i się zamachnąłem.... mam wielki żal do siebie za to....
Później Witek dostał bazę darmo i wszystkie bazy mieliśmy obstawione i 1 aut. Kolejnym zawodnikiem był Aro. Tutaj muszę pogratulować miotaczowi Centaurów. Mało kto potrafi przy 3 ballach, narzucić później 3 strike z rzędu. Nie mam pojęcia czemu Aro nie zamachnął się do żadnej piłki... Ostatni był debiutant, który również zaliczył strike out. I tak mecz zakończył się remisem.

W polu moja gra bardzo dobra. Dwa fajne auty w strefie foul na popach, 1 udany pick-ff i cały mecz na 1 bazie bez błędów.
W ataku moja gra również bardzo dobra:
Infield hit
2-base hit 2 RBI
Fly aut na pop na LF
SO
Ogólnie 3 RBI, 1 run i 1 stolen base.

---

Statystyki z tych dwóch meczy:
Batting

Batting - advanced

Fielding

---

W tą sobotę 28.04 miał bym dwa mecze. W BLB oraz I lidze. Niestety nie będzie mnie na żadnym, bo wyjeżdżam. Termin dość niefortunny (długi weekend). Dodatkowo 5 maja również mam mecz z Rawą w I lidze. Tutaj nie jestem jeszcze pewny, ale z tego co widzę to sam mecz również nie jest pewny. Jeśli wiedział bym dzisiaj, prawdopodobnie bym był, ale nie będę ryzykował wyjazdu, skoro sam mecz jest nie pewny. I na koniec 15 lipca na pewno mi nie pasuje i nie zagram z Rawą w I lidze. Tak więc jeśli chodzi o Piratów odpadnie mi 1 termin z 6. A jeśli chodzi o I Ligę z Rawą to odpadną mi 2/3 terminy z 8. 

Kiedyś mówiłem, że baseball jest dla mnie najważniejszy i zawsze będę obecny. Było to trochę naiwne twierdzenie. Będę na wszystkich meczach, ALE JEŚLI BĘDĘ ZNAŁ ICH TERMINY W STYCZNIU/LUTYM. Ja sobie tak rozplanuję życie/pracę, itp. żeby być na wszystkich meczach, jednak muszę to wiedzieć z wyprzedzeniem. Niestety ostatnio organizacja, zwłaszcza I ligi to totalna porażka i "róbta co chceta". Wolałem dawną pierwszą ligę, którą związek trzymał za ryj. No, ale niestety....

1 komentarz:

  1. Czegoś tu nie rozumiem. Centaury to drużyna z Ekstraklasy i przegrywa z takim kretesem z I-ligowcami ?
    Albo grali rezerwami, albo poziom tego polskiego baseballu jest naprawdę żenująco nierówny.
    Wątpię by ta porażka była tylko z winy samego miotacza.

    OdpowiedzUsuń