W minioną niedzielę, 8 czerwca rozgrywaliśmy przełożone mecze z Gepardami Żory w Katowicach. Z racji tego, że mieliśmy przełożone łącznie 4 mecze - wciąż mieliśmy szansę na awans do drugiej fazy rozgrywek Ekstraligi. Niestety niedzielne przegrane już ostatecznie pogrzebały nasze szanse na awans do drugiej fazy, ale nie oszukujmy się - nie zasłużyliśmy na to, aby awansować do stawki 6 najlepszych drużyn w Polsce i musimy zadowolić się 8 miejscem (szanse wciąż są na 7). Braki na kluczowych pozycjach, a zwłaszcza na miotaczu to główny problem w tym sezonie. Ale na szersze podsumowania przyjdzie jeszcze czas. Dziś skupmy się na niedzielnych meczach, które były na swój sposób wyjątkowe, bo rozpoczęły się o godzinie 16:00, a drugi mecz kończyliśmy przy sztucznym oświetleniu. Ostatecznie mecze skończyły się około 22, a w domu byłem po północy. Drugą ciekawostką jest pogoda, gdzie prognozy były bardzo słabe, a jednak pogoda na samych meczach i samo boisko było całkiem spoko. Ulewa i burza rozpętała się tuż po zakończeniu po 22.
Pierwsze 3 zmiany spędziłem na lewym zapolu. Miałem 2 piłki po ziemi, z czego z jednej udało się zrobić piękny aut przy 3 bazie po podaniu. W 4 zmianie wszedłem na górkę miotacza. Na górce spędziłem 3 zmiany. Jako polowy miotacz zaliczam 1 error (podanie na 1 bazę). Oddałem 6 hitów, 3 obiegi ze swojej winy i zaliczyłem 1 strike out.
W ataku:
Fly aut na CF
BB
Fly aut na CF
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz