Tradycyjnie w listopadzie rozpoczynam podsumowanie minionego sezonu baseballowego, a najlepiej zacząć od najbardziej miarodajnych, mierzalnych aspektów, czyli statystyk. Oczywiście są one tworzone przeze mnie, bo zbieram je ze wszystkich meczy jakie rozgrywam (sparingów również), a dodatkowo w przeszłości wielokrotnie nadziewałem się na błędy sędziów zapisowych, więc wolę to robić po prostu sam.
W tym roku udało się zagrać w zaledwie 21 meczach. Piszę zaledwie, bo w porównaniu z zeszłym rokiem wypada to dość blado. Również blado wypada moja średnia odbić, która wynosi .243. I nawet na tle drużyny nie jest najgorzej, to jednak moja najniższa średnia odbijania od 2020 roku. Od powrotu do Rawy corocznie miałem ponad .300, a zdarzyło się nawet ponad .400.
Skąd taki spadek więc?
Największy wpływ na to mieli po prostu.... przeciwnicy. W tym roku zagrałem:
Ekstraliga - 14 meczy
Puchar Polski - 1 mecz
Bałtycka Liga Baseballu - 2 mecze
Sparingi - 4 mecze
Największy wpływ na to mieli po prostu.... przeciwnicy. W tym roku zagrałem:
Ekstraliga - 14 meczy
Puchar Polski - 1 mecz
Bałtycka Liga Baseballu - 2 mecze
Sparingi - 4 mecze
Dodam, że wszystkie 4 sparingi rozegraliśmy z Gepardami Żory, a Puchar Polski ze Stalą Kutno, więc łącznie w tym sezonie 19 meczy przeciwko ekstraligowym najlepszym drużynom w Polsce i tylko 2 mecze w BLB w moim wykonaniu. Nie było więc praktycznie słabych drużyn, gdzie w zeszłych latach na nich zazwyczaj średnia odbić się zwiększała.
Ale nawet na tle ekstraligowym - średnia .243 nie jest jakaś tragiczna, choć stać mnie na więcej.
W skrócie:
97 2/3 zmiany w obronie
50 razy podchodziłem na pałkę
9 hitów
6 strike outów
Pełne statystyki:
Porównując do zeszłego sezonu generalnie wszystkiego mniej. Mniej meczy, mniej zmian, mniej podejść na pałkę, mniej hitów, mniej strike outów. Wszystko ze sobą koreluje. I rzeczywiście mam dużą nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się zagrać w większej ilości meczy, bo czuję niedosyt po tym sezonie. Rozpocząłem już zimowe treningi, ale jeszcze nie myślę o nowym sezonie (no dobra, myślę cały czas). Na razie chcę tradycyjnie zamknąć 2025, dlatego też spodziewajcie się w grudniu jeszcze kilku wpisów podsumowujących sezon.
Kocham Baseball :)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz