To miał być już koniec meczy z Rawą do końca wakacji, a tu niespodziewanie udało się rozegrać jeszcze jeden mecz towarzyski. W czwartek, 10 lipca rozegraliśmy towarzyski mecz z Reprezentacją Polski Juniorów (16-18 lat). Musiałem urwać się z roboty troszkę wcześniej i ruszyliśmy do Żor. Rozpoczęliśmy po godzinie 18, a zakończyliśmy po godzinie 21. W domu byłem równiutko o 24. Mecz trzeba traktować z przymrużeniem oka, bowiem było kilka zawirowań i określił bym go bardziej jako mecz treningowy. Ale ostatecznie jeśli zapisy są prawidłowe przegraliśmy 20:10.
Mecz nie był udany w moim wykonaniu. Generalnie czułem, że to już nie mój czas. W odpowiednim momencie ten sezon zasadniczy się skończył. Mam nadzieję, że na play offy forma powróci. Na pałce jeden strike out i wszystkie odbicia do 3-bazowego. Generalnie mam ostatnio problemy z timingiem. Macham za wcześnie.
Jeśli chodzi o grę reprezentacji to oczywiście bardzo wysoki poziom, aczkolwiek martwią mnie trochę miotacze. Może wynika to też już z mojego doświadczenia, ale moim zdaniem miotanie to nie jest mocny punkt tej reprezentacji. Mimo to oczywiście trzymam kciuki za chłopaków, bo z pewnością zasługują na medal!
Chciałem jeszcze rozegrać mecz w ten weekend pomiędzy KSSP a Defenders Częstochowa, ale wiele wskazuje na to, że do meczu niestety nie dojdzie. Jeśli nie dojdzie to już do końca sierpnia koniec meczy baseballowych i wakacyjny klimat... Szkoda.
Jutro rozpoczynają grać Juniorzy Reprezentacji na turnieju w Chorwacji! Jutro również All-star Game. Oczywiście kibicuję American League. Trzymam kciuki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz