Mecz z Silesią przegraliśmy aż 9:1. Miałem okazję zdobyć jedyny obieg dla Rawy po wielu błędach obrony Silesii. Mecz ogólnie nie taki zły. Na plus bardzo dużo udanych gonitw z naszej strony. Niestety wciąż brakuje miotacza i lepszego ataku w drużynie Rawy. Jeśli chodzi o atak dotyczy to także mnie, bo wciąż trwa moja zupełna niemoc na pałce. Wprawdzie nie zaliczam strike outów, ale ciężko mi jest zaliczyć hita...
4 zmiany spędziłem na lewym zapolu, gdzie nie miałem dużo roboty. Głównie asekurowałem infield, a w 4 zmianie miałem 2 piłki z powietrza. Ostatnie 3 zmiany spędziłem na 1 bazie, gdzie miałem jeden aut z powietrza i jedną udaną gonitwę.
Na pałce:
- 1 baza po errorze
- fielder choice (niestety osoba na 1 bazie zamuliła i zaczęła biec po kilku sekundach. Gdyby pobiegła normalnie, myślę że była szansa na infield hit)
- fly aut.
Z racji tego, iż nie pojawili się Grabarze po meczu rozegraliśmy jeszcze mecz wewnętrzny. Grałem na 1 bazie i na łączniku. Tutaj już luźniejsza atmosfera i grało się całkiem przyjemnie, pomimo ponad 30-stopniowego upału.
A już w najbliższą sobotę jadę do Działdowa na ostatni turniej sezonu zasadniczego I ligi baseballu. Cel jest prosty: zakończyć sezon zasadniczy z kompletem zwycięstw. Poza tym liczę odblokować się na pałce. Odliczam już dni. Kocham Baseball :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz