poniedziałek, 6 maja 2019

Pierwszy raz na boisku we Wrocławiu

W sobotę, 27 kwietnia zagrałem na kolejnym nowym boisku baseballowym w Polsce, a konkretnie we Wrocławiu. W kolejnej kolejce Centralnej Ligi Baseballu zmierzyliśmy się z Barons Wrocław II. Udało nam się dwukrotnie wygrać. O ile pierwszy mecz poszedł całkiem gładko, o tyle w drugim było nieco nerwowo. Ale po kolei.


Piraci Władysławowo - Barons Wrocław II 16:8
Po pierwszej zmianie prowadziliśmy bodajże 9:0. Rozpoczęliśmy mecz w chyba najmocniejszym możliwym składzie. Grałem od początku na środkowym zapolu. W polu nie miałem nic do roboty. Po 2 zmianach w obronie (1 w ataku) zostałem zdjęty, aby dać okazję pograć mniej doświadczonym zawodnikom. Mecz trwał 4 zmiany bodajże.
W ataku; 
BB
2-base hit
1 stolen base
1 RBI
2 runs

Barons Wrocław II - Piraci Władysławowo 1:4
Drugi mecz był zdecydowanie bardziej zacięty i trwał pełne 7 zmian. Zagrałem cały mecz na środkowym zapolu, gdzie popełniłem 1 błąd. 
Na pałce: 
Groundaut
1-base hit
1-base hit po skrócie
Fly aut

Generalnie były to całkiem dobre mecze. W moim wykonaniu wyglądało to nieźle: 3 hity na 5 wejść AB to dobry wynik, ale jednak przeciwnik nie był też jakoś specjalnie wymagający i wciąż widzę u siebie sporo do poprawy. Bardzo ucieszył mnie hit po skrócie. Przy obstawionej 1 i 2 bazie, udał mi się idealny skrót po linii do 3 bazy. Po meczu z ciekawości poszedłem zobaczyć zapis z meczu i jestem rozczarowanym poziomem sędziów zapisowych, ale to chyba standard w Polsce w niższych ligach. Pomijając to, że jeden hit nie został mi wpisany, to w ogóle wiele rzeczy zostało wpisanych źle (sam przebieg czy liczba AB), dlatego od kilku lat sumiennie sam prowadzę zapis, bynajmniej swojej gry. 

Dotychczasowe mecze ze Szczecinem i Wrocławiem nie były jakoś szczególnie wymagające. Prawdziwy sprawdzian umiejętności czeka nas prawdopodobnie w niedzielę, 12 maja, kiedy zmierzymy się z Dębami Osielsko. A z nimi zawsze toczyliśmy zacięte pojedynki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz