środa, 31 marca 2021

Czarne chmury nad 2021

 

Nie wiem jak zacząć ten post. Powracam po długiej przerwie. Po udanej zimie, czas zacząć myśleć nad nadchodzącym sezonem. Wznowiliśmy treningi regularne, które w tym roku będą tylko raz w tygodniu. To najmniejsza częstotliwość treningów w 15-letniej historii drużyny KSSP Bełchatów. Zebrało się kilka spraw, które chciał bym poruszyć. Generalnie ten post nie będzie zbyt optymistyczny i zbyt wesoły. 

Tytułem jeszcze przedłużonego wstępu. Baseball pojawił się w moim życiu już we wczesnym dzieciństwie. Miałem wtedy 5 czy 6 lat, kiedy pierwszy raz zagrałem i z miejsca pokochałem ten sport. Powrócić udało mi się dopiero w 2006 roku, kiedy skrzyknąłem kolegów z gimnazjum. Później graliśmy podwórkowo kilka lat. Przełomowy był rok 2010, kiedy zacząłem grać w prawdziwy baseball w prawdziwej drużynie: Piraci Władysławowo. Największy rozkwit drużyny to właśnie poprzednia dekada, zwłaszcza lata 2011-2017. To wtedy grałem też w Rawie Katowice, to wtedy miałem najlepszą formę, to wtedy najwięcej trenowaliśmy, to wtedy nasza drużyna w Bełchatowie liczyła 16 osób, to wtedy jako KSSP rozgrywaliśmy mecze na arenie ogólnopolskiej i to wtedy rozegrałem pierwszy i jedyny sezon  w Ekstralidze z Piratami Władysławowo. Później nastąpił stopniowy zjazd. Ludzi ubyło, jako KSSP przestaliśmy rozgrywać mecze. Pozostały treningi w 2-4 osoby i gra w Piratach Władysławowo. I ten stan trwa od 2018 roku po dziś dzień. 

Ale to się zmienia. Pojawiają się kolejne problemy i koleje trudy dorosłego życia. Pojawiają się kolejne przeszkody. Każdego dnia,  życie przypomina nam, że nie mamy już 16 lat i nie możemy każdego dnia o 16 spotykać się na boisku pod torami, aby po prostu pograć. Codziennie, nieustannie czy słońce czy deszcz. Ten rok będzie wyjątkowy. 

Czarne chmury:

  1. Pierwsza sprawa, która rozpoczęła się już w zeszłym roku to mój wieloletni kompan - Arek. Skład jeżdżący na mecze Piratów/Rawy zmieniał się kilkakrotnie, ale niezmiennie od samego początku czyli od 2010 roku jeździłem na mecze z Arkiem i byliśmy praktycznie zawsze razem, a to poza przyjemniejszą podróżą we dwójkę, sprawiało, że koszty paliwa dzieliliśmy na dwóch. Od zeszłego sezonu Arek zapowiedział, że na mecze wprawdzie będzie jeszcze jeździł, ale już typowo sporadycznie i generalnie powoli będzie odchodził od baseballu. Więc wychodzi na to, że będę jeździł z Bełchatowa na mecze sam. 
  2. Boisko do baseballu we Władysławowie - w tym roku Piraci rozegrają swoje pierwsze mecze domowe u siebie we Władysławowie. To generalnie wspaniała wiadomość, jednakże odległość od Bełchatowa do Władysławowa to jakieś 440km, co daje około 5 godzin jazdy. Dodając do tego problem z poprzedniego punktu - sprawia to, że tak dalekie wyjazdy samemu na połowę lub ponad połowę meczy w sezonie - staje się dla mnie zupełnie nieopłacalne
  3. KSSP wielokrotnie zmieniało swój skład. Dwukrotnie w historii liczyliśmy 16 osób (2008 i 2012). Przez pierwsza kilka lat trzonem była czwórka z nas. Pod koniec z podstawowego trzonu, została nas trójka: ja, Arek i Koko. Mimo to trzymaliśmy się dzielnie i "trzymaliśmy" przy życiu baseball w Bełchatowie. Niestety Koko pod koniec kwietnia wyprowadza się z Bełchatowa, a co za tym idzie jest to praktycznie jego koniec w drużynie. Oczywiście czasami może się gościnnie pojawi na treningu, ale to już nie będzie trzon zespołu. Zostaje więc nas dwóch: ja i Arek. A dodając do tego to co napisałem w punkcie pierwszym - wygląda to wszystko słabo. 
I teraz pytanie co dalej? Jedno mogę powiedzieć. Ja nie zamierzam rezygnować z baseballu. Wciąż czuję się na siłach, aby grać i aby jeździć na mecze i przede wszystkim wciąż sprawia mi to niesamowitą frajdę. Jakie więc przewiduję rozwiązania?
  • To będzie pierwszy sezon kiedy treningi  regularne będziemy robić tylko raz w tygodniu. Do tej pory było to zawsze minimum 2 razy w tygodniu. Oczywiście to za sprawą tego, że Arek powoli wycofuje się z gry, ale jak mnie zapewniał chętnie wyjdzie raz w tygodniu potrenować. 
  • Prawdopodobnie to będzie mój ostatni  sezon w Piratach, przynajmniej na razie. Dogram to co  zacząłem, czyli  sezon BLB 2020/2021 do końca, a w przyszłym roku prawdopodobnie przejdę do Rawy Katowice. Grałem już z nimi, znają mnie i w dodatku chcą mnie, bo pytali przed sezonem czy bym z nimi nie zagrał. Odległość to ok. 150km co daje obecnie ok. 2 godziny jazdy, a gdy skończą autostradę A1 na odcinku Kamieńsk-Częstochowa to pewnie czas dojazdu jeszcze się skróci.
  • W związku z tak dużymi zmianami z dwóch poprzednich podpunktów - ten rok jeszcze zostawiam sam sobie. Zobaczę jak te wszystkie zmiany wpłyną na mnie, na moje życie, na moją grę (mniej treningów).
  • W związku z tą sytuacją coraz częściej myślę o tym, aby zamknąć pewien rozdział, aby ogłosić oficjalny koniec drużyny KSSP Bełchatów. 15 lat to jest naprawdę dużo i to co było niezmienne od początku w końcu się zmieniło. Zostałem tylko ja.
  • I w związku z poprzednim podpunktem - automatycznie od nowego roku 2022 spróbował bym znów coś stworzyć. Spróbował bym znaleźć chętnych na wspólną grę. Oczywiście szanse są niewielkie, ale zawsze jakieś są. Takim planem maximum było by uzbieranie całej drużyny i udział w rozgrywkach BLB. Planem minimum zebrać choć kilka osób, którzy chcieli by trenować czy grać towarzysko. Nowy projekt odcinał by już się od dotychczasowego KSSP i jeśli by się znaleźli chętni to stworzyli byśmy nowy klub, zupełnie od podstaw. 

Oczywiście mamy dopiero wiosnę 2021, więc ten rok może wiele zmienić i może dać mi kilka odpowiedzi na moje pytania i niejasności, więc to co tutaj napisałem wcale nie musi się sprawdzić, nie musi się ziścić. Na razie wszystko zostaje tak jak jest. Czas pokaże co będzie dalej, ale jedno jest pewnie - nigdy już nie będzie tak jak dawniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz