poniedziałek, 17 czerwca 2024

Gładko z Kings Kraków

 

W minioną sobotę, 15 czerwca w Katowicach podejmowaliśmy Kings Kraków w ramach Bałtyckiej Ligi Baseballu. Walka o awans do turnieju finałowego Top4 trwa, więc w grę z naszej strony wchodziły tylko zwycięstwa. Byliśmy zdeterminowani i skoncentrowani, jednocześnie mając pewne obawy, bo drużyna z Krakowa potrafiła już nie raz zrobić niespodziankę urywając punkty innym drużynom. Nasze obawy jednak się nie sprawdziły i w miarę gładko poradziliśmy sobie z drużyną z małopolski. 

Kings Kraków - Rawa Katowice 4:12
5 zmian w obronie spędziłem na lewym zapolu, gdzie miałem tylko jeden running fly catch. 
2 ostatnie zmiany spędziłem na miotaczu, gdzie oddałem 3 obiegi, ale głównie po błędach. Oddane przeze mnie 3 czyste hity oraz zaliczone 2 strike outy. Prawidłowo zamknięty mecz. 

W ataku: 
1-base hit. 1 stolen base.
Fly aut SS.
Inside the park homerun po errorach :) 1 run.
1-base hit. 2 stolen base. Gonitwa i kolizja między 3 a dom - aut.

Pop aut.

Rawa Katowice - Kings Kraków 28:2
Początkowo to my przegrywaliśmy 0:2, ale potem nastąpiło zwolnienie blokady. Cały mecz spędziłem na 1 bazie, gdzie miałem 1 groundball i pewny aut na 1 oraz udział w jednym double play 2-1. 

W ataku: 
Fly aut na CF.
Fly aut na LF.
1-base hit. 1 run.
1-base hit. 2 RBI.
1-base hit. 1 run. Bieg na domową przy zamieszaniu na 2 bazie.
Fly aut na LF.

I to by było na tyle, dość lekkie mecze w stosunku do naszych obaw. Cieszę się z szansy jaką dostałem na górce, pomimo tego, że oddałem te 3 obiegi w 2 zmianach, ale ja też tak dużo nie trenowałem tego miotania w ostatnim czasie. Jednak właśnie dla drużyn pokroju Krakowa i słabszych - myślę, że śmiało mogę stawać w szranki z pałkarzami z górki miotacza. 

Po 3 tygodniach przerwy, bardzo cieszy także ponowne wybiegnięcie na boisku. Tego mi było trzeba, ale to nie koniec zabawy. Już kolejnego dnia mieliśmy zakończyć rozgrywki Ekstraligi. I o ile w sobotę pogoda była wyśmienita, tak na niedzielę zapowiadano deszcze i to właśnie w godzinach 8-14. W miarę możliwości zabezpieczyliśmy boisko i poszliśmy spać, czekając na niedzielny poranek, ale o tym pojawi się wpis w najbliższą środę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz