niedziela, 16 marca 2014
W marcu jak w garncu
Wczoraj, 15 marca miałem rozegrać swój pierwszy, debiutancki mecz w nowej drużynie Rawie Katowice, przeciwko Silesii Rybnik. I pomimo iż ostatnie dni były niezwykle ciepłe i słoneczne, to jak na złość akurat w sobotę pogoda się zepsuła. Mimo to wyjechaliśmy pełni nadziei i przejechaliśmy jakieś 100km z Arkiem, kiedy dostaliśmy informacje, że nad Rybnikiem była ulewa i boisko nie nadaje się do gry. Mógł bym napisać, że bardzo nieudany początek, ale tak nie uważam.
W gruncie rzeczy może nawet lepiej się stało, że ten pierwszy mecz nie doszedł do skutku. Szkoda tylko, że dowiedzieliśmy się tak późno. Niektórzy pewnie się zastanawiają dlaczego tak myślę. Przede wszystkim nie czułem się gotowy do debiutu. Nie mam jeszcze tego obycia po zimowej przerwie. A jako debiutanci z daleka (ja i Arek) z pewnością byli byśmy bacznie obserwowani przez stałych członków Rawy. Głupio było by dać plamę już na początku. A dzięki temu, że ten mecz się nie odbył, pierwsze nasze spotkanie z nową drużyną będzie na zgrupowaniu w Żywcu, gdzie będziemy mogli się lepiej zintegrować i solidnie potrenować. Wtedy też wszyscy będą mieli jakieś rozeznanie jak wygląda nasza gra. Natomiast mecz, który się nie odbył w dniu wczorajszym, zostanie rozegrany tydzień po zgrupowaniu, czyli 29 marca. Reasumując: nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Nie ukrywam, że ostatnio dręczą mnie drobne urazy. Ból nadgarstka ciągnie się za mną od ponad miesiąca, jednak nie jest to ból dokuczliwy. Tylko podczas podpierania się na ręce (np. podczas robienia pompek) bardzo boli. Podczas gry generalnie go nie odczuwam, może czasem po dłuższym treningu odbijania. Poza tym dwa dni przed wyjazdem rozwaliłem sobie dłoń... między palcami. Zdarła mi się skóra i to w takim miejscu, gdzie po prostu strup by mi na okrągło pękał podczas odbijania. Nie potrafię się dobrze skupić na grze odczuwając tego typu ból. Do dziś pamiętam jeden z moich najsłabszych występów w Piratach, gdy na rozgrzewce rozbolał mnie ząb i bolał przez cały dzień. Tego typu ból skutecznie mnie dekoncentruje.
Tak więc teraz czekam z wytęsknieniem na zgrupowanie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Można się jakoś z Wami(KSSP Bełchatów) umówić na sparing?
OdpowiedzUsuńA kto pyta? Bo w sumie szukamy partnera na sparing na 13 kwietnia.
UsuńOczywiście, że tak, jednak może być problem z dobraniem odpowiedniego terminu.
OdpowiedzUsuń