wtorek, 10 maja 2016

Dwie porażki plus kontuzja


Niestety w minioną niedzielę ulegliśmy Silesii Rybnik w obu meczach. Warto nadmienić, że po raz pierwszy w tym sezonie graliśmy przy sprzyjającej aurze. Było ciepło i słonecznie. Graliśmy jako gospodarze w Osielsku. Pierwszy mecz rozpoczął się o godzinie 10:00, a drugi o 12:30. Ale po kolei.



W pierwszy mecz weszliśmy zwyczajnie słabo. Naszemu najlepszemu miotaczowi wyraźnie nie szło tego dnia. Dodatkowo nie pomagała mu obrona, bo błędy się mnożyły. W związku z tym już w 2/3 zmianie trenerzy postanowili „odpuścić” ten mecz, aby powalczyć w drugim, zwłaszcza, że Silesia odskoczyła nam dość mocno. Na górkę weszli miotacze, którzy w Ekstralidze nie grają na tej pozycji i zaczęły się sypać odbicia, a obrona wciąż nie pomagała.


Jeśli chodzi o moją obronę to było fatalnie. Był to najgorszy mój mecz w tym sezonie, jeśli chodzi o ten element. Na plus mogę zaliczyć jedynie udany slide catch na groundballu. Byłem już zdruzgotany moją słabą postawą i dodatkowo wciąż nie mogliśmy zrobić trzeciego autu. Na szczęście slide catch zakończył zmianę. 

Statystyki obronne: 
3 auty
1 asysta
2 errory
1 double play



Jeśli chodzi o nasz atak drużynowy to nie było tak źle. Wielokrotnie obstawialiśmy wszystkie bazy, jednak nie potrafiliśmy tego wykończyć.

Jeśli chodzi o moją pałkę to było bardzo dobrze, wręcz znakomicie. Po wejściu na pałkę machnąłem pierwszą, wysoką piłkę i wybiłem ją daleko na lewe pole. Niestety spadła kilkadziesiąt centymetrów od linii i był foul. Po tym odbiciu tak się napaliłem, że machnąłem kolejne dwie ballowe piłki. Niestety zakończyłem swoje wejście strike outem. Nie potrafiłem się opanować, czułem, że będzie dzisiaj grzmieć. I grzmiało w moim drugim wejściu na pałke. Tym razem posłałem piłkę pod płot. Było to chyba moje najdalsze wybicie, przynajmniej w ostatnim czasie. Boisko w Osielsku jest bardzo duże, do homeruna jest około 111m, a piłka spadła tuż przed płotem. Gdyby boisko było mniejsze – kto wie? :) Ogólnie był to hit za 2 bazy. Atakował bym 3 bazę, ale przed sobą miałem biegacza, który stanął na trzeciej. 

Statystyki ataku:

strike out
2-base hit




W drugim meczu wyszliśmy już w pełni zmobilizowani i był to kolejny już mecz na styku w którym szliśmy łeb w łeb. Niestety po raz kolejny nie daliśmy rady w końcówce. Prowadziliśmy 7:5, potem Silesia odskoczyła nam na 8:7, oczywiście po naszych błędach. Mieliśmy jeszcze dwukrotnie szansę w ataku, jednak nie potrafiliśmy odwrócić losów meczu. Tym razem po zdecydowanie lepszej grze, niestety znów przegrywamy jednym obiegiem.

W obronie było już lepiej, choć nadal nie czułem się pewnie. To nie był mój dzień. Jeśli chodzi o atak to było całkiem ok. Niestety dałem się wyautować na 3 bazie po niepotrzebnym biegu. To nie jest już poziom pierwszej ligi i ta akcja była zupełnie niepotrzebna.

Stystyki obronne:
6 autów
0 asyst
0 errorów
1 double play


Statystyki ataku:
wolna baza
1-base hit
strike out
groundaut

Do tego: 
1 run
1 RBI
1 udana kradzież


Niestety podczas strike outu w drugim meczu, dostałem piłką w kciuk prawej dłoni. Początkowo mi tylko zdrętwiał. Potem potraktowałem go zamrażaczem w sprayu i było trochę lepiej, choć już czułem pewien dyskomfort (zarówno w obronie, jak i w ostatnim wejściu na pałkę). W drodze powrotnej zaczął mi puchnąć i sinieć. Obecnie smaruję go altacetem i wierzę, że będę w stanie grać w najbliższych weekendowych meczach. Niestety na ten moment nie wygląda to dobrze, ale jeśli będzie konieczność, będę stosował mocne środki przeciwbólowe.

A najbliższy weekend zapowiada się naprawdę męcząco i baseballowo. Już w sobotę ruszam z KSSP Bełchatów do Warszawy, aby zmierzyć się w dwumeczu z Pasikonikami w ramach Centralnej Ligi Baseballu. Niestety istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że z powodu kciuka nie będę mógł miotać. A już dzień później ruszam w drugi koniec Polski, do Wrocławia, aby wraz z Piratami, zmierzyć się z Baronami w ramach Ekstraligi Baseballu. Nie wiem jeszcze jak będą wyglądać najbliższe mecze i na ile będę w stanie w nich wziąć udział. Na razie martwi mnie stan kciuka, ale jest jeszcze parę dni... Obym dał radę grać.

1 komentarz:

  1. Życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia i trzymam kciuki za twoją dobrą grę.

    OdpowiedzUsuń