I stało się. Dobrnęliśmy do końca sezonu zasadniczego BLB. Awans do turnieju finałowego zapewniliśmy sobie tydzień temu, dzięki dwóm wygranym z Goats Poznań. Jednak wciąż nie było wiadome na którym miejscu zakończymy nasze zmagania, a w grę wchodziły miejsca 2-4. Dodam, że w turnieju finałowym w półfinałach tym roku drużyna z 1 miejsca zmierzy się z tą z 3 miejsca i analogicznie z 2 miejsca zmierzy się z 4 miejscem. Według wyliczeń naszych rachmistrzów wyszło nam, że wystarczy nam jedno zwycięstwo nad Demonami, aby objąć drugą lokatę. I taki był też cel nadrzędny. Dlatego na pierwszy mecz wyszliśmy najlepszym składem jakim dysponujemy.
Demony Miejska Górka - Rawa Katowice 3:13
Bardzo wyrównany mecz jak wszystkie pomiędzy nami a Demonami. Szliśmy łeb w łeb mniej więcej do 4 czy 5 zmiany. Prowadziliśmy wprawdzie bodajże 3:0, a później przez długi czas utrzymywał się niepewny wynik 5:3. Ostatecznie jednak złamaliśmy miotacza i skończyliśmy mecz przewagą po 6 zmianach. Naprawdę dobry mecz w naszym wykonaniu i widziałem to już na rozgrzewce. Zrobiliśmy najlepszy "show time" w tym roku. Piłka chodziła jak w zegarku. Ja cały mecz spędziłem na 1 bazie, gdzie niestety miałem pierwszy chyba tak ewidentny error na dość trudnej piłce, mocno sunącej po ziemi, ale jednak w moją stronę którą powinienem był złapać, lub co najmniej zablokować. Poza tym jedna trudna piłka (podanie) złapane co na pewno cieszy.
W ataku:
1-base hit. 1 RBI.
SO
Fielder choice. 1 stolen base. 1 run.
HBP. 1 run.
1-base hit. 1 RBI.
SO
Fielder choice. 1 stolen base. 1 run.
HBP. 1 run.
Warto dodać, że moje trzecie wyjście na pałkę w tym meczu to chyba moje najdłuższe wyjście w karierze zakończone odbiciem - fielder choice przy stanie 2 strike i 2 ball. Dodatkowo przy 2 strike, zaliczyłem jakieś 8-9 foul balli z rzędu.
Ponieważ drugie miejsce mieliśmy już zapewnione, na drugi mecz wyszedł drugi skład. Można powiedzieć, że większość tych chłopaków, często młodych czekało kilka lat. Widać więc było napięcie i stres, który unosił się nad płytą boiska. Ale panowie i panie dali radę naprawdę i naprawdę zagrali dobre spotkanie. Świetna gra naszego wyjściowego miotacza, który zaliczył swój najlepszy występ na górce w karierze. I ogólnie brakowało może trochę na pałce, ale w obronie wyglądało to nadal naprawdę bardzo dobrze. Do 4 czy 5 zmiany wynik na tablicy to 1:1. Później zmiana miotacza i troszkę mniej celne narzuty sprawiły, że ostatecznie Demony przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrali 5:1. Ja jako zawodnik pierwszego składu zacząłem mecz na ławce rezerwowych. Jak wiecie nie lubię siedzieć na ławce, bo nosi mnie żeby grać, ale rozumiałem swoją misję, zająłem się zapisem i nawet dobrze się bawiłem. W dograniu 4 zmiany "wprosiłem" się na boisko i wszedłem na lewe zapole, gdzie miałem jedną piłkę pod płot. Tak więc zagrałem 2 zmiany na lewym zapolu i 2 zmiany w ataku (1 wejście na pałkę).
W ataku:
Fly aut na line drive.
I teraz pytanie co dalej. Już w ten piątek, 5 lipca ruszamy busem do Władysławowa na najważniejsze mecze tego roku. Po raz trzeci z rzędu będziemy grać w Turnieju Top4, który podobnie jak przed rokiem będzie profesjonalnie transmitowany na youtube, więc pewnie pojawi się post bliżej terminu. Dwa lata z rzędu przegrywaliśmy półfinał i graliśmy w meczu o 3. miejsce. I te 2 razy z rzędu udało się wywalczyć to 3 miejsce, dlatego w tym roku zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby w końcu zagrać w finale. A kto będzie naszym przeciwnikiem? Różnicą 3 obiegów, ostatecznie będą to.... Demony Miejska Górka. Jeśli zagramy tak jak w pierwszym meczu to jestem spokojny, ale.... Władysławowo to małe znane nam boisko, jest zdecydowanie większe, więc to mogą być już zupełnie inne mecze. Stawka także jest inna, więc tak naprawdę wszystko się może zdarzyć. My jedynie możemy zagrać tak, aby niczego nie żałować. Niestety 2 osoby z podstawowego składu nie jadą na play offy co także nieco martwi. Ale drużyna to nigdy nie jest 9 osób, to jest cały kolektyw.
Sobota, 6 lipca, godzina 16:00 - to będzie nasz najważniejszy mecz w tym roku.
Ale już dzień później może być jeszcze ważniejszy mecz w tym roku, ale to tylko jeśli wygramy. A ja wierzę, że wygramy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz