piątek, 23 grudnia 2016

Podsumowanie sezonu 2016!

Jutro Wigilia, a za kilka dni będziemy świętować Nowy Rok. W związku z tym, już dzisiaj chciał bym podsumować miniony sezon. Nie chcę się powtarzać, dlatego w tekście będzie po prostu sporo odnośników do konkretnych meczy. Podsumowanie sezonu staje się powoli tradycją bloga, a dla mnie jest swoistym zamknięciem sezonu, a jednocześnie dzięki temu przypominam sobie dokładnie co się działo podczas minionego sezonu i wiem na czym się skupić w nadchodzącym sezonie. Ale żeby nie przedłużać... zaczynajmy!

Sezon 2016 był wyjątkowy, bowiem był on moim debiutem w Ekstralidze baseballu. Moja forma z początku nie powalała, ale z czasem wszedłem na w miarę równy poziom, choć przeskok między I ligą a Ekstraligą czuć i jest to naprawdę spory przeskok. Dokładne moje statystyki Ekstraligowe mogliście zobaczyć - TUTAJ!

Jednak wracając do początku. Start Piratów w Ekstralidze nie był pewien do samego końca. Ja sam zawsze marzyłem o tym, aby w końcu zagrać w Ekstralidze. Jednego dnia Biały (kierownik Piratów) do mnie dzwonił i mówił, że nie startujemy, by parę dni później znowu zadzwonić i tym razem przekazać radosną nowinę, że jednak startujemy w najwyższej klasie baseballowej. Informacja dotarła do nas w lutym i jeszcze w lutym udałem się do Włądysławowa na zgrupowanie przygotowujące do gry w Ekstralidze. 


Debiut nadszedł w kwietniu i dostaliśmy srogą lekcję od Mistrza Polski.
Na szczęście tydzień później zmazaliśmy plamę pokonując dwukrotnie Dęby Osielsko.
W kolejnym pojedynku, tym razem z Centaurami Warszawa w końcu ja się odblokowałem i zacząłem coś grać na pałce. Niestety przegraliśmy... i to naprawdę minimalnie. 
W majówkę mieliśmy małą przerwę od Ekstraligi i wzięliśmy udział w Turnieju o Puchar Północy, który wygraliśmy!
Kolejne mecze przeciwko Silesii Rybnik znów przegrywamy... i co gorsze doznaję urazu kciuka.
Kolejne mecze znów minimalnie przegrywamy, tym razem z Barons Wrocław.
Na koniec maja po ciężkim weekendzie i porażkach z Barons Wrocław i Stalą Kutno, straciliśmy nadzieję na play-offy.
W rewanżowym spotkaniu z Dębami dzielimy się zwycięstwami. Jednocześnie było to nasze ostatnie zwycięstwo w Ekstralidze.
Z Centaurami kolejny raz przegraliśmy dwukrotnie.
I na zakończenie w okrojonym składzie, minimalnie ulegliśmy Silesii Rybnik. Były to nasze ostatnie mecze w Ekstralidze.


Jak widać na powyższym przykładzie - Ekstraliga to już naprawdę duża liczba meczy! W ramach samej ligi rozegraliśmy 20 meczy baseballowych. Do tego doszły 3 mecze w ramach Turnieju o Puchar Północy. Ostatecznie zajęliśmy ostatnie miejsce w rozgrywkach Ekstraligi, ale myślę że to dość zrozumiałe dla beniaminka. Najbardziej mnie cieszy, że z każdym (opruć Stali Kutno) potrafiliśmy nawiązać walkę. I zazwyczaj jeden mecz przegrywaliśmy minimalnie i w końcówce. To naprawdę cieszy. Był to naprawdę męczący, ale jednocześnie wyjątkowy i wspaniały sezon. Niestety po wakacjach z Piratami już nic nie udało się zagrać.



Jeśli chodzi o KSSP Bełchatów, to było podobnie jak przed rokiem, czyli głównie moja osoba podtrzymywała drużynę przy życiu i na duchu. Dzięki samozaparciu udało nam się zagrać kilka meczy. I tak zagraliśmy:
Przegrany dwumecz z Pasikonikami Warszawa,
Przegrany dwumecz z Centaurami II Warszawa,
II turniej drużyn nowopowstałych (III miejsce)
Nie mam sobie nic do zarzucenia. Na pałce byłem prawie zawsze bezbłędny. W polu grałem pierwsze skrzypce, nie zawsze na własne życzenie, bo często byłem zmuszony narzucać na górce miotacza, czy zagrać na łapaczu. Jednak z gry na każdej pozycji czerpię przyjemność i najważniejsze jest dla mnie dobro druzyny. Cieszę się, że udało nam się zagrać aż 8 meczy w tym sezonie.


Dodatkowo na turnieju dwukrotnie zagrałem w barwach Kraków Kings!



Sezon był naprawdę wspaniały. Poza grą, zrealizowaliśmy kilka ważnych projektów, m. in. stworzyliśmy trzecią część "Santa Baseball" oraz świętowaliśmy 10-lecie istnienia naszej drużyny KSSP Bełchatów. Ponadto po raz pierwszy bełchatowska drużyna wzięła udział w turnieju dwu-dniowym z noclegiem. Naprawdę to był idealny sezon! 



Podsumowując w sezonie 2016 grałem w 33 oficjalnych meczach (rekord!)!
W 2016 w nieoficjalnych "podwórkowych" meczach grałem 4 razy!

Łącznie 37 meczy!


Tak więc generalne podsumowanie wygląda następująco. Po 10 latach gry w Baseball: 
Piraci Władysławowo - 74 występy
KSSP Bełchatów - 31 występy
Rawa Katowice - 26 występów
Kings Kraków - 2 występy
Mecz debiutantów - 1 występ
Łącznie 134 oficjalnych występów. 

W nieoficjalnych podwórkowych meczach zaliczyłem około 436 występów.


Kocham Baseball.

1 komentarz: